środa, 21 listopada 2012

Rozdział XXVIII Always



W Weekend Severus i Hermiona byli razem przez cały czas, została w jego lochu nawet na noc z soboty na niedzielę. Właśnie spędzali ze sobą leniwy niedzielny wieczór. Zdążyli dziś poćwiczyć zaklęcia na ślimakach, pokochać się, uważyć eliksir tojadowy, znów się pokochać, przejść się do Hogsmade po piwo i bynajmniej nie było to piwo kremowe, zjeść kolację, porozmawiać o rzeczach ważnych i mniej ważnych i jeszcze raz się pokochać. Leżeli właśnie w łóżku, Hermiona bawiła się jego włosami, a on od czasu do czasu zamruczał z zadowolenia jak domowy kot.
- Severusie, zauważyłam, że spędzamy ze sobą coraz więcej czasu, nie żeby mi to przeszkadzało, ale muszę spytać, coś się za tym kryje?
- Chcę spędzać z tobą każdą wolną chwilę dopóki mogę, bo niedługo będzie to znacznie utrudnione, jednak na szczęście nie niemożliwe - dodał widząc cień przebiegający przez jej roześmiana dotąd twarz - nie chmurz się, proszę, tak nie lubię jak się smucisz czy martwisz.
- Sev, dowiem się w końcu o co chodzi?
- Dowiesz się, dowiesz, ale nie każ mi mówić wszystkiego teraz, jest tak miło…
- Ale mogłoby być jeszcze milej, gdybyś mi powiedział o co chodzi - przerwała mu
- Nie będziemy się mogli oficjalnie spotykać, przez jakiś czas - zaczął mężczyzna
- Przecież teraz też spotykamy się po kryjomu, więc co będzie inaczej? - Hermiona nie bardzo rozumiała co ukochany próbuje jej przekazać
- Nikt nie będzie mógł wiedzieć o tym, że się spotkamy, nawet twoi przyjaciele, kompletnie nikt, tak będzie lepiej i dla mnie i dla ciebie - westchnął i przeczesał włosy dłonią
- To dlatego uczyłeś mnie oklumencji i legimencji…
- Dlatego też, ale są jeszcze inne powody.
- O tym tez pewnie dowiem się w swoim czasie - mruknęła niezadowolona
- Tak, obiecuje ci, że dowiesz się jako pierwsza i ostatnia, o czymś bardzo bardzo ważnym dla całego czarodziejskiego i nieczarodziejskiego świata, ale teraz, dla dobra sprawy, nie mogę cię jeszcze wtajemniczyć w to, co ma się zdarzyć, wybaczysz mi?
- Wybaczę ci, kolejny raz, a co, mam jakiś wybór? - roześmiała się
- Obawiam się że żadnego - Severus uśmiechnął się do niej bardzo ładnie
- Jesteś piękny - powiedziała Hermiona z zachwytem pochylając swoja twarz nad twarzą ukochanego - Mówiłam ci już, że jesteś piękny?
- Mówiłaś i daj już spokój, przestań - Severus starał się ukryć twarz
- Zawstydziłeś się! Ha! Nie wierze, zawstydziłeś się, oh kochany mój, teraz jesteś jeszcze piękniejszy - zachichotała  i pocałowała go w nos.
*****
- No jakem żyw to siem żem tak znerwował, że ojej! On krzyczał na dyrektora!
- O Hermino! Jak dobrze, że przyszłaś, Hagrid opowiada właśnie coś bardzo ciekawego - Harry przywołał koleżankę ruchem ręki
- Co się takiego ciekawego stało Hagridzie, ojej, tylko mi nie mów, że ukrywasz w chacie kolejnego smoka - Hermiona uśmiechnęła się na widok swoich przyjaciół, dawno nie miała okazji porozmawiać z Hagridem jak za dawnych czasów - no opowiadaj co ciekawego słychać w Zakazanym Lesie.
- A żebyś właśnie wiedziała, że w Zakazanym Lesie, ale dokładnie o czym to mowa tam była wtedy to ja nie usłyszałem, za daleko stałem a i podsłuchiwać jest przeż bardzo nie tego no - Hagrid zrobił minę jakby obrażał się za to, że ktoś mógłby go posądzić o podsłuchiwanie - ale no widziałem, że Snape krzyczał na naszego dyrektora, kłócili się o coś, bardzo rano było jeszcze, wyglądali jakby się przejść poszli, dziwne też mi miejsce na przechadzki o poranku nie sądzicie?
- Właśnie! To kolejny dowód na to, że Snape coś knuje! - Harry obstawał przy swoim jak zwykle - Co się tak patrzysz Hermiono?
- Nie wiem jak wy, ale ja tu nie widzę żadnego dowodu - zmarszczyła brwi
- No ja nic nie twierdze na pewno, co to to nie, ale to normalne chyba nie było, co? Hę? Myślę, że dobrze myślę - Hagrid zrobił bardzo uczoną minę - Jeszcze nie wiedziałem, żeby się Snape na kogoś tak wściekał, krzyczał cos, ręcami machał, cuda na kiju, mówię wam, a niech mnie.
- Ale nie usłyszałeś nic, kompletnie nic? - teraz Hermiona zainteresowała się żywo jego opowieścią - ani słowa? Nawet z ruchów ust nie mogłeś niczego odczytać? Hagridzie, zastanów się dobrze.
- Jak oni tak daleko stali, że ja nie widział ust nawet, tylko sylwetki i to mgła była, coś krzyczał, że on już nie chce tego robić, ale czego robić? Może szpiegować już nie chce, hehe, cykora pewnie ma, bo się gorąco robi coraz bardziej nie, cholibka! To pewnie o to szło - Hagrid był bardzo zadowolony, że odgadnął tak skomplikowana zagadkę.
- No wiesz co? - Hermiona była oburzona - na pewno chodziło o coś zupełnie innego.
- No na pewno, na pewno, przecież Snape to jest wzór cnót wszelakich, nie ma co - Harry zakpił sobie z jej oburzenia - na koniec pewnie dodał, że pragnie pomagać wdowom i sierotom. O! Właśnie i ja będę jego pierwszą ofiarą, to znaczy tfu! Dla mnie spełni swoja pierwszą ofiarę
- To wcale nie jest takie zabawne Harry - Dziewczyna była coraz bardziej wściekła
- No nie, masz rację, to nawet wzruszające, oh tak, chwyciło mnie to za serce, poza tym to przecież nie jest jego pierwsza ofiara spełniona z miłości do bliźnich, przecież się poświęca, co noc pewnie tak, tak, wbrew własnej woli ryzykuje życie dla nas wszystkich - Harry miał coraz większy ubaw ze zdenerwowanej koleżanki, która zdążyła już zmienić kolor na purpurowy przynajmniej dwukrotnie - Severus Snape obrońca uciśnionych i przede wszystkim Harrego Pottera, tak! On przecież gotów jest zginąć za mnie!
- Musiałoby być ci bardzo głupio gdyby rzeczywiście się tak stało, co? - starała się nad sobą panować ale było jej bardzo ciężko - nie sądziłam, że kiedykolwiek docenisz jego pracę, ale że będziesz tak kpić? Tego się Harry po tobie nie spodziewałam i jest mi bardzo przykro.
Hermiona wściekła na cały świat odwróciła się na pięcie i pomaszerowała żwawym krokiem w stronę zamku mrucząc pod nosem jakieś okropne przekleństwa pod adresem Harrego.
- Co ona, wogle, nie kumam nic - Hagrid kompletnie nic nie rozumiał tej dziwnej wymiany zdań
- Dalej z nim sypia - Harry powiedział to zanim zdążył ugryźć się w język
- Co do jasnej ciasnej!? Trzeba o tym powiedzieć Dumbledorowi, przecież… - Hagrid nie wierzył własnym uszom
- Za późno, już wszystko skończone, skrzyżowali różdżki - Ron pokręcił głową i splunął przed siebie z pogardą.
*****
Było już bardzo późno, reszta uczniów dawno smacznie spała, niektórzy nauczyciele i prefekci patrolowali zamek i okolicę. Nie było wśród nich Severusa Snapea, który spędzał już kolejną godzinę w gabinecie dyrektora Hogwartu. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał, w to, że wszystko co robił, robił na marne, że został przez Dumbledora oszukany i że ten okropny Harry Potter też został oszukany.
- Severusie, jeśli robiłeś to wszystko dla niej, z miłości do niej, jeżeli twoim patronusem jest wciąż jej patronus, to powiedz mi kim jest w tym wszystkim Hermiona Granger!?
- Po tym wszystkim co mi powiedziałeś śmiesz się jeszcze do mnie odzywać uniesionym głosem?! - Snape był wściekły i rozgoryczony - robiłem wszystko żeby chronić jej jedynego syna, nie ważnie, że miała go z Potterem, to był jej syn, za którego oddala swoje ,życie. Ja robiłem wszystko… zrobiłbym dla niej wszystko! Udało mi się go chronić, aż do tej pory kiedy mi mówisz, że on ma umrzeć wtedy kiedy ty sobie tego zażyczysz! Wiesz czego ode mnie oczekujesz?!
- Severusie, przyjacielu, gwarantuje ci, że twoje wysiłki nie pójdą na marne, ale nie mogę ci teraz wszystkiego wyjawić, jednak chciałbym znów czegoś od ciebie, tak, chciałbym żebyś odpowiedział mi na jedno pytanie, może będzie ich więcej.
Snape patrzył na Dumbledora z mieszaniną odrazy i nienawiści i co chwila spoglądał na miejsce, w którym znikła srebrna łania. Nie miał ochoty odpowiadać na żadne pytania dyrektora, w ogóle nie miał ochoty z nim rozmawiać, ani na niego patrzeć. W głowie huczały mu tylko słowa, które cały czas sobie powtarzał, że nigdy jej już nie zawiedzie. Teraz okazało się, że zawiedzie ją po raz kolejny i to chyba najbardziej jak tylko mógł zawieść.
- Severusie, a gdybyś miał przedmiot, który pozwala wskrzeszać umarłych? - Dumbledor zrobił dziwnie tajemnicza minę - ale nie wiedziałbyś w jakiej postaci ona wróci, czy będzie do końca taka jaka była, do końca ludzka…
- Jaka by nie była, byle by tylko znów była - Snape odpowiedział jednym tchem
- A Hermiona? Wszystko to co ona ci dała? A skrzyżowane różdżki?
- Nie wiem. - Snape zaczął mówić spokojniejszym tonem
- Czego nie wiesz, kogo kochasz? A nie jest to takie proste?
- Lily wyszła za mąż, urodziła mu syna…
- Ale przecież nie chcesz mi chyba wmówić, że wskrzesiłbyś także Jamesa, a Harry nie jest już niemowlęciem - Dumbledor drążył temat z uporem sobie właściwym.
- Mogłaby być moją przyjaciółką - Severus sam nie wierzył w te bzdury, które teraz mówił
- Tak? Doprawdy, jesteś tego pewien, a która z nich? - Dumbledor prawie parsknął śmiechem
- Nie wiem, daj mi spokój, oszukałeś mnie, w okrutny sposób mnie oszukałeś!
Snape opuścił gabinet dyrektora w humorze jeszcze bardziej podłym niż zwykł opuszczać go zazwyczaj. Dwie sprawy nie dawały mu spokoju. Dlaczego Albus Dumbledor mówił o przedmiocie, który ma moc wskrzeszania zmarłych? Przecież nie był głupcem, żeby wierzyć w bajki, ale kto jeśli nie on, mógł wiedzieć, że taki przedmiot naprawdę istnieje, a gdyby rzeczywiście istniał? No właśnie, to był drugi problem, jeśli miałby wybór z kim chce spędzić resztę życia, to kogo by wybrał? Na początku odpowiedź była oczywista, Lily, tylko Lily, ale teraz, kiedy emocje już nieco opadły? Mógłby ją znowu zobaczyć, dotknąć, poczuć jej zapach, nikt nie pachniał tak ja ona, nikt nie był taki jak ona. Tak dawno jej nie widział i teraz jednym ruchem mógłby ja przywołać do siebie, tylko jakim kosztem?
- Przecież na pewno nie chciałaby żyć tu, bez swojego męża - skrzywił się Snape - pobyłbym z nią tylko chwilę, a potem mogłaby wrócić, na pewno by mogła, poza tym umożliwiłbym jej spotkanie z synem… chyba sam siebie oszukuję, nie wiem, nic już nie wiem. Chociaż jakbym mógł żyć bez Hermiony, mojej kochanej Hermiony? Skrzyżowaliśmy różdżki, nie, nie mógłbym. Jedno jest pewnie wolałbym umrzeć, niż skrzywdzić lub zawieść którąkolwiek z nich - powiedział Snape sam do siebie schodząc do swoich lochów.

14 komentarzy:

  1. Dla Was!!! Usiadłam dzis i napisałam, po przeczytaniu Waszych przemiłych komentarzy:) Nom, podoba mi sie ta notka;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie to jest *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski to jest Twoj emot, jeszcze nigdy takiego nie widzialam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Emot to emot :D liczy się pod czym jest napisany ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. No cóż, rozkręcam sie powoli, nastepna notka będzie moja ulubioną, strasznie patetyczna i romantyczna jest ahhh:D i juz prawie jest gotowa, no strone jeszcze dopisze, lub dwie. Bombowo, że ktos to czyta i że to sie komus podoba, strasznie sie ciesze! Fajnie Anonimowy, że dolączyłaś do czytelników i ze napisalas komentarz:) Dzieki

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś fantastyczna! Pewnie wiesz już, że uwielbiam Twój blog! Jestem Twoją wielką fanką! Cieszę się, że napisałaś! Dziękuję Ci za ten blog, jest wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzieki!:) Ojejjj, to co bedzie jak juz skoncze pisac, juz mi nikt nie powie ze jestem fantastyczna i w ogole;p Staram sie jak moge zeby to bylo ciekawe i staram sie jak moge zeby dodawac cos nowego nie rzadziej niz co 2 tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Te opowiadania są dla mnie już jak chleb powszedni ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy jak mówisz, że az tyle ich czytasz to daj linki do jakis blogów, bo ja nie znalazlam niczego fajnego co by ostatnio powstalo wlasnie o severusie i Hermionie, a chetnie bym poczytała. Podziel sie i ze mna tym chlebem powszednim:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że gdy zakończysz pisać tego bloga, bo chyba kiedyś to zrobisz (lepiej skończyć blooga niż zostawić go w pół wątku i nic więcej nie napisać) to zaczniesz kolejny, mam wielką nadzieję. Czytam też kilka innych blogów o tej tematyce, ale mało jest takich fajnych jak Twój.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale tylko te Twoje takie są ;P inne są średnie dlatego już tam nie zaglądam, linków też już nie mam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Ehh jak wyszła ostatnia czesc HP to pojawilo sie duzo tego typu blogow, niektore sie skonczyly, inne ktos zostawil, w sumie ja tez swoj zostawilam pare lat temu, ale jednak wrocilam:D to bylo chyba az 5 lat!
    skoncze bloga skoncze, ale jeszcze sporo pisania przede mną, a potem kto wie, moze jakas ksiazke napisze sf:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  13. No, i to ja rozumiem!

    Jakbyś chciała, polecam Ci też 2 inne opowiadanie HG/SS, ukończone, krótkie dość, ale mi się bardzo podobają. Oczywiście nie tak, jak Twoje.

    Oto one:
    http://www.fanfiction.net/s/4015402/1/Zemsta-Hermiony

    http://snapegranger.pl/viewtopic.php?t=68&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=88a98b5ea59091260c0e8ca75c08772c

    Poza tymi dwoma czytałam wiele innych blogów, ale zostały urwane, zostawione. I już nie ma po co tam wchodzić :(

    OdpowiedzUsuń
  14. I costam you dzieki Ci wielkie za linki:)

    OdpowiedzUsuń